Jeśli podejrzewasz zarażenie trądem, idź, pokaż się kapłanowi, a kiedy ten stwierdzi chorobę – oddal się, bo stanowisz zagrożenie dla innych. Ten starotestamentalny nakaz w symboliczny sposób odnosi się także do człowieka zarażonego grzechem – bo taka osoba stanowi zagrożenie dla innych. Wraz z Nowym Testamentem pojawia się tu jednak istotna nowość – już nie musimy tracić wszystkiego: Jezus, uobecniony przez kapłana, dziś uzdrawia – tak samo jak kiedyś uzdrowił trędowatego.
Aby tak się stało, my sami musimy spojrzeć na grzech po nowemu. Nie jak na chwilę przyjemności, za którą ktoś nie wiadomo dlaczego każe nam dużo płacić. Nie jak na kurz zaledwie, którego ścierać nie warto. A właśnie jak na istotne zagrożenie – dla nas samych i dla innych. Jak na coś, co burzy nasz świat, odsuwa od kochanych, niszczy.
Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka
Co złego może się stać przyjacielowi Chrystusa? Wszystkie przygody dobrze się skończą.
Nadchodzi dzień kary? Ale jak to? Za co? Jak Bóg może się gniewać? Jak śmie?
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.